2 stycznia 2011

XXXII. Tyrs

Franciszkowi Lisztowi


Co to jest tyrs? W sensie duchowym i poetyckim jest to sakralny emblemat w dłoni kapłanów lub kapłanek oddających cześć bóstwu, któremu służą i które przez nich przemawia. Ale fizycznie jest to tylko kij, zwykły kij, drąg od chmielu, pręt od winorośli, suchy, twardy i prosty. Wokół tego kija igrają i swawolą w kapryśnych meandrach gałązki i kwiaty; gałązki wężowate i pierzchliwe, kwiaty jaskrawe i pastelowe, zwieszone jak dzwony albo odwrócone puchary. Dziwna świetność bije z tego splątania linii i barw. Czyż nie wydaje się, że pętle i spirale składają hołd linii prostej i tańczącej wokół niej w niemej adoracji? Że te delikatne korony, te kielichy, wybuchy barw i woni, wykonują wokół hieratycznego kija mistyczne fandango? Jakiż nierozważny śmiertelnik ośmieli się jednak orzec, czy kwiaty i winne liście służą kijowi, czy też kij jest tylko pretekstem dla ukazania piękna winnych liści i kwiatów? Tyrs jest obrazem twojej zdumiewającej dwoistości, potężny i uwielbiany mistrzu, drogi Bachancie, tajemniczego i namiętnego Piękna. Żadna nimfa, rozjątrzone przez niezwyciężonego Bachusa, nie potrząsała nigdy tyrsem nad głowami towarzyszek z teką energią i fantazją, z jaką ty powiewasz swoim geniuszem nad sercami współbraci.

– Kij to twoja wola, prosta, mocna i niezłomna; kwiaty to włóczęga twego kaprysu wokół woli; to kobiecość wykonująca wokół samca swoje urzekające piruety. Linia prosta i linia arabeski, zamysł i wyraz, nieugiętość woli, giętkość słowa, jedyność celu, rozmaitość środków, wszechpotężny i niepodzielny amalgamat geniuszu; jakiż analityk znajdzie niegodną odwagę, żeby cię kroić i dzielić?

Drogi Liszcie, przez mgły, ponad rzekami, nad miastami, w których fortepiany śpiewają twoją chwałę, a drukarnie objawiają twoją mądrość, gdziekolwiek jesteś, pośród przepychu wiecznego miasta, czy we mgle sentymentalnych krain, które pociesza Gambrinus, improwizując pieśni radości albo niemego bólu, czy przelewając na papier swoje zawiłe medytacje, śpiewaku Rozkoszy i wiecznego Lęku, filozofie, poeto i artysto, posyłam ci moje pozdrowienie w nieśmiertelność!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz