2 stycznia 2011

XVII. Kula ziemska we włosach

Pozwól mi długo, długo wdychać zapach twoich włosów; zanurzać w nich całą twarz, jak spragniony w źródlanej wodzie; powiewać nimi jak uperfumowaną chustką, aby strząsnąć w powietrze wspomnienia.

O, gdybyś mogła pojąć, czego się umiem dopatrzeć, czego dowąchać, czego dosłuchać w twoich włosach! Moja dusza podróżuje na zapachach, jak dusze innych na muzyce.

Twoje włosy kryją sny o masztach i żaglach; kryją wzburzone morza, których musony niosą mnie ku czarującym krainom, gdzie przestrzeń głębsza i bardziej błękitna, gdzie powietrze przesycone jest wonią owoców, liści i ludzkiej skóry.

W oceanie twych włosów widzę port pełen melancholijnych pieśni, krzepkich mężczyzn ze wszystkich stron świata i statków wszelkich kształtów, rysujących swe delikatne i skomplikowane sylwetki na tle ogromnego nieba, w którym rozpanoszył się wiekuisty upał.

W pieszczocie twych włosów odnajduję omdlałość długich godzin kołysanych nieznacznym falowaniem portu, przepędzonych na sofie, w kajucie pięknego żaglowca, pośród dzbanów z kwiatami i chłodzących alkaraz.

W żarzystym ognisku twych włosów oddycham wonią tytoniu przyprawionego opium i cukrem; w nocy twych włosów widzę roziskrzoną nieskończoność tropikalnego lazuru; na puszystych wybrzeżach twych włosów upajam się zmieszanym zapachem smoły, masła kokosowego i piżma.

Pozwól mi długo gryźć twoje ciężkie, czarne warkocze. Kiedy wgryzam się w twoje włosy krnąbrne i sprężyste, wydaje mi się, że zjadam wspomnienia.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz